B C O-o, tyle za mną trudnych przejść Gm Po dnie idąc ciężko wybić się B C Musisz liczyć na fart, jak nie dopisuje szczęście Gm W DNA masz, to na wejściu już B C Gm Z tym się rodzisz i bez stresu może wrzuć na luz - nie ma sensu B C I tak cię rozliczą tam przy końcu drogi kresu Gm Bez mercedesu, tych drogich zegarków, lepszych dresów - weź, o jezu B C Krótka linia życia, tak wiele Do zdobycia Gm Dlatego oddychasz nawet, jak utykasz B C To ta rana się zagoi nawet, jak mocno boli Gm Szukasz tego, Co cię koi i tak bez przerwy
Rzucili na nas urok, ale ten czar nie znika Bo już dawno temu wyrok zapadł, karmi Go fikcja Wszystko zaczyna i kończy się w twojej głowie Jeśli wreszcie, to zrozumiesz może wyrwiesz się narеszcie, kto wie? Świeży wiatru, powiеw, poczujesz Go na sobie Zobaczysz, że nieważny jest wcale hajs, a zdrowie Gdy bliskich w sercu masz, nie tych, Co nie mieli czasu Szkoda nawet na nich nerwy tracić, weź wykasuj Wielu było, a co, potem wyszło szydło z wora Ja wierzyłem zawsze w ludzi, a czy oni we mnie? - Chyba pora Mowią: "to tylko rap", a ja mam misję Głowy chcę otwierać, teraz na mnie oczy wszystkie Nie zważać na stratę, jak byłem przy tobie, to będę stał wciąż Kiedyś sam upadnę, to też mam nadzieję, że podasz mi dłoń To ludzkie być człowiekiem, a jednak tak trudne, Bo tracimy wzrok Przez to, Co obłudne, to z czasem i tak pewnie straci urok Każdy wdech na śmiech zamieniać i życie kochać Cały sęk w tym pękł niejeden, kiedy pech Go dopadł Chwilę się poświecił, jak brokat i szybko odpadł A poświęcił wiele, by oddał, Bo to był lot na całe życie Ale nie idzie wszystko po myśli Kiedy każdy tylko na zysk patrzy, ci aferzyści Chciałbyś więcej serca dać, gdzie brak miłości Odczuwana jest na każdym kroku W sklepie, czy gdy stoisz w korku Krzywdzi ludzki wzrok mnie czasem bardziej Niż zadana rana, zaciska się mocniej gardziel Nie ma nic gorszego, niż życie w pogardzie I dlatego róbmy wszystko tak, aby nie marnować cennych chwil Wielu chciałoby je zabrać nam Wiedząc, że nigdy nie zwrócą ich Nie, nie, nie Nie zważać na stratę, jak byłem przy tobie, to będę stał wciąż Kiedyś sam upadnę, to też mam nadzieję, że podasz mi dłoń To ludzkie być człowiekiem, a jednak tak trudne, Bo tracimy wzrok Przez to, Co obłudne, to z czasem i tak pewnie straci urok
Published:
Last updated: