Key: F Intro: Bm D A G x3 Verse 1: Bm D A G Często w duszy mi dzwoni pieśń, wyłkana w żałobie, Bm D A G O tych dwojgu ludzieńkach, co kochali się w sobie. Bm D A G Lecz w ogrodzie szept pierwszy miłosnego wyznania Bm D A G Stał się dla nich przymusem do nagłego rozstania.
Verse 2: Bm D A G Nie widzieli się długo z czyjeś woli i winy, Bm D A G A czas ciągle upływał - bezpowrotny, jedyny. Bm D A G A gdy zeszli się, dłonie wyciągając po kwiecie, Bm D A G Zachorzeli tak bardzo, jak nikt dotąd na świecie! Chorus: Bm G D A Ust ich czerwień zagasła w zimnym śmierci fiolecie, Bm G D A I pobledli tak bardzo, jak nikt dotąd na świecie! Bm G D A Chcieli jeszcze się kochać poza własną mogiłą, Bm G D A Ale miłość umarła, już miłości nie było. Bm G D A I poklękli spóźnieni u niedoli swej proga, Bm G D A By się modlić o wszystko, lecz nie było już Boga. Bm G D A Więc sił resztą dotrwali aż do wiosny, do lata, Bm G D A Bm By powrócić na ziemię - lecz nie było już świata. Interlude: Bm D A G x2 Verse 3: Bm D A G Pod jaworem - dwa łóżka, pod jaworem - dwa cienie, Bm D A G Pod jaworem ostatnie, beznadziejne spojrzenie. Bm D A G I pomarli oboje bez pieszczoty, bez grzechu, Bm D A G Bez łzy szczęścia na oczach, bez jednego uśmiechu. Chorus: Bm G D A Ust ich czerwień zagasła w zimnym śmierci fiolecie, Bm G D A I pobledli tak bardzo, jak nikt dotąd na świecie! Bm G D A Chcieli jeszcze się kochać poza własną mogiłą, Bm G D A Ale miłość umarła, już miłości nie było. Bm G D A I poklękli spóźnieni u niedoli swej proga, Bm G D A By się modlić o wszystko, lecz nie było już Boga. Bm G D A Więc sił resztą dotrwali aż do wiosny, do lata, Bm G D A Bm G D A By powrócić na ziemię - lecz nie było już świat--------a. Outro: Bm G D A x3 Bm G D A G Bm D A G Gmaj7
Published:
Last updated: