(wg obrazów Hieronima Boscha i Rembrandta van Rijn) [Verse 1] Am Jestem m?ody, nie mam nic i mie? nie b?d? Em Wokó? wszyscy na wy?cigi si? bogac? F S? i tacy, którym p?ac? nie wiem za co G Ale ciesz? si? szacunkiem i urz?dem Am F G Am F G Bo czas mo?liwo?ci wszelakich ostatnio nam nasta?
[Verse 2] Am Mog? w?óczy? si? i ?y? z czego popadnie Em Mog? okra?? kantor, ko?ció? czy przekupk? F ?y? z nierz?du albo doi? ch?tn? wdówk? G Paradowa? syty i ubrany ?adnie Am F G Am F G A chy?kiem, jak z?odziej o zmroku wymykam si? z miasta [Verse 3] Am Mog?em uczy? si? na ksi?dza lub piekarza Em Duch i cia?o zawsze potrzebuj? strawy F Na wojaka mog?em i?? i za?y? s?awy G Co wynosi i przyci?ga – bo przera?a Am F G Am F G A m?odo?? to pono? przygoda, a wojsko to szko?a [Verse 4] Am Mog?em w??czy? si? do bandy rzezimieszków Em Niepodzielnie rz?dzi? lasem lub rozstajem F Zosta? mnichem i dalekie zwiedza? kraje G Rozgrzeszaj?c niespokojne dusze z grzeszków Am F G Am F G A chy?kiem przez ?ycie przemykam i dr??, gdy kto? wo?a [Verse 5] Am Jestem m?ody, jestem nikim, b?d? nikim Em Na go?ci?cach zdar?em buty i kapot? F Nie obchodzi mnie, co ze mn? b?dzie potem G Tylko chcia?bym gdzie? odpocz?? od paniki Am F G Am F G Co goni mnie z miejsca na miejsce o g?odzie i ch?odzie [Verse 6] Am Ludzie, których widz?, stoj? do mnie ty?em Em Ten pod bram? leje, ów na pann? czeka F Nawet pies znajomy na mój widok szczeka G Sam si? z ?ycia nader sprawnie obrobi?em Am F G Am F G Wi?c chy?kiem powracam do domu o zmroku jak z?odziej [Verse 7] Am Jaka? ciep?a mnie otacza cisza wokó? Em Padam z nóg i czuj? r?ce na ramionach F Do nóg czyich? schylam g?ow? jak pod topór G Moje stopy poranione ?wiec? w mroku Am F G Am F G Lecz panika – nie wiem sk?d wiem – jest ju? dla mnie sko?czona Am G F Em Am